Nowa
rzeczywistość-Inny wymiar
Obudziło
go szuranie krzeseł i chodzenie. niepewnie i powoli otworzył oczy i
jego oczom ukazała się biała i sterylna sala . Po zapachu można
było wyczuć iż jest to szkolne skrzydło szpitalne. Harry bardzo
powoli podniósł się na łokciach by oprzeć się o poduszkę.
Zaczął się rozglądać niepewnie jako że był bez okularów
zaczął ich szukać sięgnął w lawą stronę ale przez przypadek
zrzucił je i po Sali rozległ się dźwięk tłuczonego szkła co
przywołało pielęgniarkę.
-Widzę,
że cię już obudziłeś kochaniutki, Jak się czujesz? Ta walka z
tym potworem musiała cię kosztować wiele sił dobrze że odnalazł
cię…
-Witam
pani pomfrey jak tam pacjent??
Harry
z różdżką w ręku nakładał właśnie okulary na nos gdy
usłyszał ten tak bardzo dobrze znany mu głos po plecach przeszły
mu ciarki a po głowie krążyła mu jedna myśl „Jakim cudem ten
skurwiel żyje przecież posłałem w jego stronę Avadę?!?”
-Właśnie
się obudził Tom i tak możesz z nim posiedzieć z resztą i tak
jeśli powiem ze nie to ty zrobisz swoje ależ ty tego chłopaka
demoralizujesz. Po tych słowach wyszła zostawiając ich samych.
-witaj
Harry jak …
-Nie
podchodź jakim cudem ty jeszcze żyjesz???
-A
czemu mam nie żyć Harry?
-B…bo
przecież posłałem w ciebie Avadę? Widziałem jak upadasz
MARTWY!!!
Harry
spojrzał na niego i szczęka mu opadła przed nim stał przystojny
chłopak mający może z 24 lata ubrany w dżinsowe spodnie i czarną
koszulkę z napisem „BÓG SEXU”
-Kochanie
czy ty aby na pewno się dobrze czujesz?
-Jakie
kochanie?? Gdzie ja jestem??
-Pani
pomfrey?!?
Do
skrzydła weszła tak dobrze znana mu pielęgniarka dzięki temu
trochę się rozluźnił
-Co
się stało Tom?
-Czy
Harry ma jakieś obrażenia mózgu?
-Nie
a czemu pytasz?
-Bo
zachowuje się jak byśmy nie byli razem a co więcej mówi że mnie
zabił.
-hmmm…
sprawdzę jeszcze raz Harry opuść różdżkę i połóż się.
-ale..
-Żadnych
ale i rób co ci karze i przestań mierzyć w swojego narzeczonego
jak i też w nauczyciela od obrony!!!!
Harry
niechętnie wykonał polecenie gdy pielęgniarka skończyła usiadł
z różdżką w ręku czujnie obserwując Marvolo. W głowie krążyło
mu tysiące pytań nie wiedział jakim cudem tu się znalazł i jakim
cudem jest z zaręczony z Riddlem!!! Przecież to jego wróg… jego
myślenie przerwał głos pielęgniarki.
-Tom
mamy problem Harry oberwał jakimś zbłąkanym zaklęciem. Nie wiem
jakie to było zaklęcie ale wydaje mi się, że ten Harry jest jakiś
inny.
-Jestem
normalny i już się dobrze czuję gdzie jest Ron i Hermiona???
Teraz
oboje spojrzeli na niego jak na głupka rozejrzał się po Sali z
obok siebie na siedzeniu dostrzegł szatę szkolną co więcej nie
należała ona do Gryffindoru lecz do Sliterinu.
Wskazał
na szaty.
-Czy
one są moje???
Tom
kiwnął głową Harry niewiele myśląc wstał wziął szaty by się
im przyjrzeć
-Ale
ja należę do Gryffindoru coś wam się pomyliło….
-Harry
nic nam się nie pomyliło należysz do Sliterinu.
-eeeee…
jakim cudem który dziś jest dzień?
-jest
20 czerwca za 4 dni jedziecie do domu...
-
to gdzie ja będę spał??
-jedziesz
ze mną do naszego domu Harry nie pamiętasz? Rozmawialiśmy o tym
ostatnio
-CO
JA NIGDZIE Z TOBA NIE JADE TY… TY GADZIE JEDEN!!!!!
Pielęgniarka
i Tom spojrzeli na siebie zdezorientowani po czym odezwał się
ponownie Harry
-A
ty Tom czemu nie masz tej swojej wężowej mordy jak ostatnio??
-Harry
o co ci do diabła chodzi postradałeś rozum?
-Nie.
czuje się jakbym nie był w swoim świecie.
I
nagle go oświeciło przecież to może być któraś z jego
alternatywnych rzeczywistości tylko ciekawe co miał na celu
Voldemort wysyłając go tu.
-Harry…
Nagle
wszystko złączyło się w jedną całość chłopakowi zrobiło się
słabo na myśl o tym Tom widząc to złapał go i położył na
łóżku..
-Gdzie
jest dyrektor??
Spytał
chłopak
Pielęgniarka
zniknęła na chwile by po jakiś 5 min przyprowadzić McGonagall
-Tom
czy mógłbyś z łaski swojej powiedzieć co tu się dzieje właśnie
miałam zamiar załatwiać pilne sprawy.
-pani
profesor gdzie jest profesor Dumbledore??
Każdy
wzdrygnął się Harry nie wiedząc o co chodzi zaczął się im
przyglądać
-Minerwo
mamy przypuszczenie, że Harry stracił pamięć.
Odezwała
się Pomfrey.
-Wcale
jej nie straciłem a nie jestem stąd.
Teraz
wszyscy spojrzeli na niego jak na wariata. Harry machnięciem różdżki
wyczarował 3 fotele i samemu usadawiając się wygodnie na łóżku
zaczął mówić.
-Nie
jestem głupi i nie zwariowałem. Nie jestem stąd to znaczy nie
jestem z waszego wymiaru jest wiele alternatywnych rzeczywistości
sądzę, że Voldemort rzucając zaklęcie na mnie miał nadzieję że
trafie do rzeczywistości w której on zwycięży ale widać to się
nie uda.
-Czemu?
-Otóż
Tom w mojej rzeczywistości TY jesteś tym Voldemortem.
Teraz
Tomowi opadła szczęka. Zaś dyrektorka patrzyła z niedowierzaniem.
-Ale
jak to się stało że trafiłeś do nas.
-Stoczyłem
ostatnią walkę z gadem w końcu trafiłem go Avadą ale on
umierając rzucił jakiś czar. Powinienem trafić tu od razu ale mój
organizm walczył z tym czarem dzięki temu mogłem pożegnać się z
przyjaciółmi. A teraz opowiedzcie mi coś o tym wymiarze.
Za opowiedzenie Harremu o
tym świecie wzięła się dyrektorka.
-Otóż
Harry w tym świecie ty należysz do Sliterinu. Dumbledore jest
naszym wrogiem czyli u ciebie to Volde coś tam. Tak samo jak tam także
i tu ty musisz go pokonać.
Za godzine przybędą twoi rodzice oraz Syriusz z Tomem jesteś zaręczony od
2 tygodni.
-Moi
rodzice??? Przecież oni zginęli kiedy ja miałem 1 roczek przez to
teraz jestem połączony z tomem.
Wskazał
go palcem po czym drugą ręką odsłonił włosy ukazując Blizne w
kształcie błyskawicy na ten widok aż się dyrektorka zachłysnęła.
-Tak
pani dyrektor oberwałem zaklęciem uśmiercającym przez durną
przepowiednie moja matka i ojciec oddali za mnie własne życie.
Dzięki Magii poświęcenia mojej matki odbiłem zaklęcie
uśmiercające, które walnęło gada posyłając go na 15 lat na
granice życia i śmierci.
Każdy
przebywający teraz w skrzydle szpitalnym patrzył na niego w szoku.
Nie wiedzieli co powiedzieć, lecz dyrektorka opanowała się i
kontynuowała dalej.
-W
naszym świecie Harry ty byłeś u mugoli Vernona i Petunii
Dursleyów mieli być na ich miejscu być twoi rodzice ale pilnie ich
wezwano przez co Dumbledore myśląc, iż tam jesteście zaatakował.
Zabił ich ale ciebie nie mógł bo była tarcza ochrona której nie
był w stanie przełamać w końcu strzelił Avada myśląc, iż ona
trafi ale ta odbiła się i on nie zdążył uskoczyć i został na
15 lat uciszony.
-
A wiec ja nie miałem tej blizny nigdy?
-Miałeś
ponieważ na pierwszym roku natknąłeś się na opętanego przez
niego mężczyznę ten uderzył w ciebie Avadą lecz ty w jakiś
sposób jesteś na to odporny nikt nie wie dlaczego.
Po
tym wypadku została ci ta właśnie blizna a ostatnio się odrodził
na turnieju trój magicznym na cmentarzu swoich przodków w dolinie
Godryka.
-Wiec
to znaczy że wszystko co przeżyłem w moim świecie związanego z
Voldemortem w tym świecie tyczy się Dumbledora. I Syriusz żyje
Dyrektorka
kiwnęła głową na znak zgody.
-
A wie pani co się dzieje z Hermiona Granger i Ronaldem Wesleyem???
-Harry
Ron jest gryfonem zawsze ci i Draco dokuczają zaś Hermiona jest
krukonką chodzi z Wesleyem też ciebie nie lubi ze względu na to że
jesteś dziedzicem Sliterina, jak i Gryffindora
-pani
profesor? A czy komnata tajemnic została otwarta kiedykolwiek?
-Nie
Harry z tego co ja wiem to nie.
Chłopak
uśmiechną się z satysfakcją ostatnio jak on był w komnacie
znalazł ukryty pokój a w nim była biblioteka z której poznikało
wiele ksiąg a skoro owa komnata nie została otwarta to będzie miał
się z czego uczyć.
-Dziękuje
pani. Kiedy wyjdę ze skrzydła szpitalnego? nic mi nie jest…
-Skoro
tak ci się śpieszy to wstań z łóżka. Pielęgniarka stała
niedaleko wiedziała że chłopak jest wciąż słaby ale póki mu
tego nie uświadomi on będzie się kłócił.
Harry
wstał z łóżka i zrobił krok na początku było dobrze ale
zakręciło mu się w głowie a kolana ugięły się pod nim i gdyby
nie szybka reakcja Toma zielonooki uderzył by głowa o szafkę nocną
koło jego łóżka. Jego oczy ponownie zasłoniła mgła. Zapadł w
sen.
Witam,
OdpowiedzUsuńwspaniały, trafił da innego wymiaru, a tutaj to z Dumbeldorem walczy, jego rodzice żyją i jest zaręczony z Tomem Riddlem...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie
Hej,
OdpowiedzUsuńwspaniały rozdział, jak się okazało trafił do innego wymiaru, czyli to zaklęcie miało to na celu? a tutaj to z Dumbeldorem walczy, jego rodzice żyją i jest zaręczony z Tomem Riddlem... bosko
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Aga
Hej,
OdpowiedzUsuńrozdział och wspaniały, no jak się okazało trafił do innego wymiaru, czyli to zaklęcie miało to na celu? haha tutaj jest wszystkona odwrot, to z Dumbledorem walczy, jego rodzice żyją i jest zaręczony z... Tomem Riddlem... bosko
Dużo weny życzę...
Pozdrawiam serdecznie Iza