wtorek, 11 sierpnia 2015

Rozdział 2

Nowa rzeczywistość-Inny wymiar
Obudziło go szuranie krzeseł i chodzenie. niepewnie i powoli otworzył oczy i jego oczom ukazała się biała i sterylna sala . Po zapachu można było wyczuć iż jest to szkolne skrzydło szpitalne. Harry bardzo powoli podniósł się na łokciach by oprzeć się o poduszkę. Zaczął się rozglądać niepewnie jako że był bez okularów zaczął ich szukać sięgnął w lawą stronę ale przez przypadek zrzucił je i po Sali rozległ się dźwięk tłuczonego szkła co przywołało pielęgniarkę.
-Widzę, że cię już obudziłeś kochaniutki, Jak się czujesz? Ta walka z tym potworem musiała cię kosztować wiele sił dobrze że odnalazł cię…
-Witam pani pomfrey jak tam pacjent??
Harry z różdżką w ręku nakładał właśnie okulary na nos gdy usłyszał ten tak bardzo dobrze znany mu głos po plecach przeszły mu ciarki a po głowie krążyła mu jedna myśl „Jakim cudem ten skurwiel żyje przecież posłałem w jego stronę Avadę?!?”
-Właśnie się obudził Tom i tak możesz z nim posiedzieć z resztą i tak jeśli powiem ze nie to ty zrobisz swoje ależ ty tego chłopaka demoralizujesz. Po tych słowach wyszła zostawiając ich samych.
-witaj Harry jak …
-Nie podchodź jakim cudem ty jeszcze żyjesz???
-A czemu mam nie żyć Harry?
-B…bo przecież posłałem w ciebie Avadę? Widziałem jak upadasz MARTWY!!!
Harry spojrzał na niego i szczęka mu opadła przed nim stał przystojny chłopak mający może z 24 lata ubrany w dżinsowe spodnie i czarną koszulkę z napisem „BÓG SEXU”
-Kochanie czy ty aby na pewno się dobrze czujesz?
-Jakie kochanie?? Gdzie ja jestem??
-Pani pomfrey?!?
Do skrzydła weszła tak dobrze znana mu pielęgniarka dzięki temu trochę się rozluźnił
-Co się stało Tom?
-Czy Harry ma jakieś obrażenia mózgu?
-Nie a czemu pytasz?
-Bo zachowuje się jak byśmy nie byli razem a co więcej mówi że mnie zabił.
-hmmm… sprawdzę jeszcze raz Harry opuść różdżkę i połóż się.
-ale..
-Żadnych ale i rób co ci karze i przestań mierzyć w swojego narzeczonego jak i też w nauczyciela od obrony!!!!
Harry niechętnie wykonał polecenie gdy pielęgniarka skończyła usiadł z różdżką w ręku czujnie obserwując Marvolo. W głowie krążyło mu tysiące pytań nie wiedział jakim cudem tu się znalazł i jakim cudem jest z zaręczony z Riddlem!!! Przecież to jego wróg… jego myślenie przerwał głos pielęgniarki.
-Tom mamy problem Harry oberwał jakimś zbłąkanym zaklęciem. Nie wiem jakie to było zaklęcie ale wydaje mi się, że ten Harry jest jakiś inny.
-Jestem normalny i już się dobrze czuję gdzie jest Ron i Hermiona???
Teraz oboje spojrzeli na niego jak na głupka rozejrzał się po Sali z obok siebie na siedzeniu dostrzegł szatę szkolną co więcej nie należała ona do Gryffindoru lecz do Sliterinu.
Wskazał na szaty.
-Czy one są moje???
Tom kiwnął głową Harry niewiele myśląc wstał wziął szaty by się im przyjrzeć
-Ale ja należę do Gryffindoru coś wam się pomyliło….
-Harry nic nam się nie pomyliło należysz do Sliterinu.
-eeeee… jakim cudem który dziś jest dzień?
-jest 20 czerwca za 4 dni jedziecie do domu...
- to gdzie ja będę spał??
-jedziesz ze mną do naszego domu Harry nie pamiętasz? Rozmawialiśmy o tym ostatnio
-CO JA NIGDZIE Z TOBA NIE JADE TY… TY GADZIE JEDEN!!!!!
Pielęgniarka i Tom spojrzeli na siebie zdezorientowani po czym odezwał się ponownie Harry
-A ty Tom czemu nie masz tej swojej wężowej mordy jak ostatnio??
-Harry o co ci do diabła chodzi postradałeś rozum?
-Nie. czuje się jakbym nie był w swoim świecie.
I nagle go oświeciło przecież to może być któraś z jego alternatywnych rzeczywistości tylko ciekawe co miał na celu Voldemort wysyłając go tu.
-Harry…
Nagle wszystko złączyło się w jedną całość chłopakowi zrobiło się słabo na myśl o tym Tom widząc to złapał go i położył na łóżku..
-Gdzie jest dyrektor??
Spytał chłopak
Pielęgniarka zniknęła na chwile by po jakiś 5 min przyprowadzić McGonagall
-Tom czy mógłbyś z łaski swojej powiedzieć co tu się dzieje właśnie miałam zamiar załatwiać pilne sprawy.
-pani profesor gdzie jest profesor Dumbledore??
Każdy wzdrygnął się Harry nie wiedząc o co chodzi zaczął się im przyglądać
-Minerwo mamy przypuszczenie, że Harry stracił pamięć.
Odezwała się Pomfrey.
-Wcale jej nie straciłem a nie jestem stąd.
Teraz wszyscy spojrzeli na niego jak na wariata. Harry machnięciem różdżki wyczarował 3 fotele i samemu usadawiając się wygodnie na łóżku zaczął mówić.
-Nie jestem głupi i nie zwariowałem. Nie jestem stąd to znaczy nie jestem z waszego wymiaru jest wiele alternatywnych rzeczywistości sądzę, że Voldemort rzucając zaklęcie na mnie miał nadzieję że trafie do rzeczywistości w której on zwycięży ale widać to się nie uda.
-Czemu?
-Otóż Tom w mojej rzeczywistości TY jesteś tym Voldemortem.
Teraz Tomowi opadła szczęka. Zaś dyrektorka patrzyła z niedowierzaniem.
-Ale jak to się stało że trafiłeś do nas.
-Stoczyłem ostatnią walkę z gadem w końcu trafiłem go Avadą ale on umierając rzucił jakiś czar. Powinienem trafić tu od razu ale mój organizm walczył z tym czarem dzięki temu mogłem pożegnać się z przyjaciółmi. A teraz opowiedzcie mi coś o tym wymiarze.
Za opowiedzenie Harremu o tym świecie wzięła się dyrektorka.
-Otóż Harry w tym świecie ty należysz do Sliterinu. Dumbledore jest naszym wrogiem czyli u ciebie to Volde coś tam. Tak samo jak tam także i tu ty musisz go pokonać.
Za godzine przybędą twoi rodzice oraz Syriusz z Tomem jesteś zaręczony od 2 tygodni.
-Moi rodzice??? Przecież oni zginęli kiedy ja miałem 1 roczek przez to teraz jestem połączony z tomem.
Wskazał go palcem po czym drugą ręką odsłonił włosy ukazując Blizne w kształcie błyskawicy na ten widok aż się dyrektorka zachłysnęła.
-Tak pani dyrektor oberwałem zaklęciem uśmiercającym przez durną przepowiednie moja matka i ojciec oddali za mnie własne życie. Dzięki Magii poświęcenia mojej matki odbiłem zaklęcie uśmiercające, które walnęło gada posyłając go na 15 lat na granice życia i śmierci.
Każdy przebywający teraz w skrzydle szpitalnym patrzył na niego w szoku. Nie wiedzieli co powiedzieć, lecz dyrektorka opanowała się i kontynuowała dalej.
-W naszym świecie Harry ty byłeś u mugoli Vernona i Petunii Dursleyów mieli być na ich miejscu być twoi rodzice ale pilnie ich wezwano przez co Dumbledore myśląc, iż tam jesteście zaatakował. Zabił ich ale ciebie nie mógł bo była tarcza ochrona której nie był w stanie przełamać w końcu strzelił Avada myśląc, iż ona trafi ale ta odbiła się i on nie zdążył uskoczyć i został na 15 lat uciszony.
- A wiec ja nie miałem tej blizny nigdy?
-Miałeś ponieważ na pierwszym roku natknąłeś się na opętanego przez niego mężczyznę ten uderzył w ciebie Avadą lecz ty w jakiś sposób jesteś na to odporny nikt nie wie dlaczego.
Po tym wypadku została ci ta właśnie blizna a ostatnio się odrodził na turnieju trój magicznym na cmentarzu swoich przodków w dolinie Godryka.
-Wiec to znaczy że wszystko co przeżyłem w moim świecie związanego z Voldemortem w tym świecie tyczy się Dumbledora. I Syriusz żyje
Dyrektorka kiwnęła głową na znak zgody.
- A wie pani co się dzieje z Hermiona Granger i Ronaldem Wesleyem???
-Harry Ron jest gryfonem zawsze ci i Draco dokuczają zaś Hermiona jest krukonką chodzi z Wesleyem też ciebie nie lubi ze względu na to że jesteś dziedzicem Sliterina, jak i Gryffindora
-pani profesor? A czy komnata tajemnic została otwarta kiedykolwiek?
-Nie Harry z tego co ja wiem to nie.
Chłopak uśmiechną się z satysfakcją ostatnio jak on był w komnacie znalazł ukryty pokój a w nim była biblioteka z której poznikało wiele ksiąg a skoro owa komnata nie została otwarta to będzie miał się z czego uczyć.
-Dziękuje pani. Kiedy wyjdę ze skrzydła szpitalnego? nic mi nie jest…
-Skoro tak ci się śpieszy to wstań z łóżka. Pielęgniarka stała niedaleko wiedziała że chłopak jest wciąż słaby ale póki mu tego nie uświadomi on będzie się kłócił.

Harry wstał z łóżka i zrobił krok na początku było dobrze ale zakręciło mu się w głowie a kolana ugięły się pod nim i gdyby nie szybka reakcja Toma zielonooki uderzył by głowa o szafkę nocną koło jego łóżka. Jego oczy ponownie zasłoniła mgła. Zapadł w sen.

3 komentarze:

  1. Witam,
    wspaniały, trafił da innego wymiaru, a tutaj to z Dumbeldorem walczy, jego rodzice żyją i jest zaręczony z Tomem Riddlem...
    Dużo weny życzę Tobie...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej,
    wspaniały rozdział, jak się okazało trafił do innego wymiaru, czyli to zaklęcie miało to na celu? a tutaj to z Dumbeldorem walczy, jego rodzice żyją i jest zaręczony z Tomem Riddlem... bosko
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Aga

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej,
    rozdział och wspaniały, no jak się okazało trafił do innego wymiaru, czyli to zaklęcie miało to na celu? haha tutaj jest wszystkona odwrot, to z Dumbledorem walczy, jego rodzice żyją i jest zaręczony z... Tomem Riddlem... bosko
    Dużo weny życzę...
    Pozdrawiam serdecznie Iza

    OdpowiedzUsuń