Witam i przepraszam was bardzo za moją nie obecność brak weny i praca sprawiły iż zapomniałam o was. Proszę o wybaczenie, nie bijcie mnie :) Jako przeprosiny dodaje Rozdział 9 napisany na szybko. Mam nadzieje iż przypadnie wam do gustu. Czekam z niecierpliwością na wasze komentarze gdyż one sprawiają iż mam chęć pisać dla was dalej :)
Rozdział 9
Tego wieczoru biblioteka ziała pustkami Harry
mimowolnie uśmiechnął się do siebie bo u niego w domu ciężko o
pustą bibliotekę. Niepewnie zaczął się przechadzać między
regałami bo nie wiedział czego ma dokładnie szukać. W końcu
stanął przed jednym z regałów wyczarował pióro, pergamin i inne
przybory potrzebne mu do sporządzenia notatek by następnie usadowić
się przy jednym z biurek i zaczął wypisywać to co pamiętał z
myślodsiewni. Potem machnięciem różdżki i zaklęciu którego
często używała Hermiona przywołał książki zawierające wiedzę na dany temat lub jakiekolwiek wskazówki. Przed nim ukazał się
pokaźny stos książek. Chłopak nie wiele myśląc zabrał się za
odnajdywanie tego czego poszukiwał. Gdzieś o 3 zmorzył go sen
gdzie przeżywał na nowo wizytę w myślodsiewni.
Gdy chłopak był pogrążony we śnie i nie wiedział
co się dzieje Lukierek przykrył go ciepłym kocem i podłożył
drzewa do kominka by nie zmarzł potem zniknął by nie przeszkadzać
chłopcu.
Rano do jadalni wpadł przestraszony Tom i oznajmił,
że Harry gdzieś zniknął bo nie spał u siebie w pokoju. Lili i
James spojrzeli na siebie porozumiewawczo i kazali mu zajrzeć do
biblioteki co Tom natychmiast uczynił.
Mężczyzna otworzył cichutko drzwi i to ci ujrzał
sprawiło iż na jego ustach zagościł uśmiech podszedł do chłopca
i wziąwszy na ręce zaniósł do łóżka. Chłopak czując, że jest
niesiony otworzył swe piękne zielone oczy widząc gdzie go niesie
Tom nawet nie zaprotestował o dziwo było mu dobrze w jego
ramionach. Gdy znalazł się w łóżku i został przykryty kołdrą
dalej pogrąży się w krainie morfeusza.
Tom zaś stał nad jego łóżkiem dobrą chwile i
obserwował swego ukochanego.
Późnym
Popołudniem
Czyjś głośny śmiech wyrwał Harrego ze snu.
Zielonooki widząc która godzina zerwał się na równe nogi nie
wiedział jak to się stało iż znalazł się w sypialni nagle
przypomniał sobie że Tom go niósł i uczucia temu towarzyszące
zdziwiło go to i zarazem przeraziło nie wiedział co ma myśleć o
tym. Na jego twarzy pojawiły się delikatne rumieńce co chłopak
przyjął z przerażeniem i pognał do łazienki by umyć twarz zimną
wodą. Po jego głowie krążyła mu jedna myśl co będzie gdy będzie
z Tomem sam na sam.. Ta myśl sprawiała że robiło mu się
strasznie gorąco przez co musiał wziąć zimny prysznic dla ukojenia
swoich skołatanych nerwów i myśli.
Gdy ochłonął ubrał się i zeszedł na kolacje.
Starając się nie zwracać uwagi na świdrujące go
oczy Riddle'a przywitał się ze wszystkimi i usiadł przy stole.
-Znalazłeś to czego szukałeś Harry?
-Tylko to czym mówiłeś tato zastanawiam się czy w
innych bibliotekach nie znajdziemy więcej wskazówek.
-Kochanie szukaliśmy we wszystkich znanych nam
bibliotekach Nawet tych poza granicami w Niemczech Indii Australii a
nawet Ameryki lecz nic nie udało się na ten temat znaleźć
oczywiście wzmianki przebieg rytuału ale żadnych sposobów
oczarowania..
-Rozumiem mamo że nic z tym nie zrobimy niestety ja
się tak łatwo nie poddam. Nie chce utknąć w związku nad którym
nie panuje no i nie kocham drugiej osoby poza tym Ja nie jestem
Gejem.. Jestem hetero Podobają mi się Dziewczyny!!!
Lili spojrzała na niego z politowaniem ale kiwnęła
głową potakująco bo przecież nie będzie się kłóciła z synem
który prędzej czy później odkryje swoją prawdziwą naturę.
-Dobrze zjedzmy potem porozmawiamy.
Chwile po słowach Lili na stole pojawiły się dania
Harry zabrał się za pieczoną kaczkę z racji tego ze cały dzień
nic nie jadł był strasznie głodny.
Po kolacji usiadł z dorosłymi w salonie i omawiali
poczynania starego piernika.
Po północy rozeszli się do łóżek.
Tak Harremu zleciała połowa wakacji codziennie
przesiadywał na dworze cały dzień unikał Toma rozrabiał razem z
Draco nawet z Syriuszem. Z rodzicami urządzał sobie wieczory przed
kominkiem i rozmawiali o różnych sprawach wspominali stare dzieje
śmiali się i żartowali.
Dzień przed wyjazdem Do Toma Harry był strasznie
nerwowy nie lubił nie wiedzy a to gdzie pojadą we dwójkę było w
ścisłej tajemnicy trzymane nawet jego rodzice nie wiedzieli gdzie
jadą albo udawali że nie wiedzą. Harrego bardzo to denerwowało
nie po to zaczął go unikać by teraz byś z nim sam na sam. Chciał
odwołać wyjazd do Toma i zostać z rodzicami w domu ale ci jak na
złość poznikali z domu a gdy udało się z nimi porozmawiać
wieczorem to oznajmili mu, że jadą na romantyczne wakacje tylko we
dwoje zaś Syriusz wyjeżdżał na jakąś tajną misje. Chłopak
stwierdził że morze zostać sam w domu lecz Matka kategorycznie
zabroniła i został zmuszony Jechać razem z Tomem.
Następnego dnia rano zaglądając do garderoby
zauważył znaczny zanik ubrań.
-Lukierek.
Przed nim pojawił się skrzat.
-Lukierku powiedz mi gdzie moje ubrania?
-Zostały już spakowane i wysłane.
-Rozumiem a wież może gdzie zostały wysłane?
-Pani zabroniła mówić.
Skrzat złapał się za uszy i pociągnął w dół ukazując swoją smutną twarz.
-Rozumiem możesz odejść.
Skrzat zniknął a Harry poszedł wziąć prysznic.
Ubrany w niebieskie jeansy czarną koszulkę i adidasy
wszedł na dół na śniadanie.
Jego rodzice już tam byli za nim zszedł Syriusz zaś
Toma nie było widać.
-Tom przyjdzie po ciebie po śniadaniu.
-Czemu mi nie powiedzieliście że wiecie gdzie
jedziemy?
-Bo byś próbował wszystkiego by nas przekonać do
zostania w domu ale Harry tak się niestanie bo my jak coś obiecamy
to spełniamy tę obietnice ty też musisz się tego nauczyć.
Harry zmarkotniał z jednej strony był podexcytowany
zaś z drugiej denerwował się bo nie wiedział co będzie dalej. Nie chciał być z nim sam na sam. Bał się tego co może nastąpić.
Po śniadaniu tak jak powiedziała mu Matka pojawił
się Tom jak zwykle ubrany gustownie i zarazem sexownie czarna
koszulka bez rękawów ukazywała jego mięśnie spodnie jeansowe
ukazujące jego zgrabny tyłek (Nie są to rurki) i adidasy.
-Dzień dobry wszystkim. Harry jesteś gotowy?
-Nie.
-Tak! bardziej gotowy chyba nie będzie Tom. Zabieraj
go.
-Tato!?!
Tom jak na znak podszedł złapał Harrego i zarzucił
na ramie jak worek kartofli nic nie robiło mu to że chłopak się
wyrywał kopał i drapał.
-Oddam go 2 dni przed rozpoczęciem szkoły.
-Nie ma problemu. Miłej zabawy.
Po tych słowach wyszedł z chłopakiem na zewnątrz.
-Puść mnie!
-To przestań się zachowywać jak bachor.
-To ty mnie siłą z domu wyciągnąłeś!
-Bo widząc twoją minę i chęć ucieczki musiałem
cię jakoś zabrać. Puszcze cię jeśli będziesz grzeczny i nie
będziesz uciekał.
-Dobra!
Tom puścił chłopaka i razem ruszyli do bramy za
nią Mężczyzna złapał go w objęcia wyciągnął mały medal z kieszeni i przeniósł ich w tylko
sobie znane miejsce.
Znaleźli się przed domkiem wypoczynkowym domek
usytuowany na przełomie Lasu i piaszczystej plaży z widokiem na
piękny ocean.
Harremu ten widok zapierał dech w piersiach.
Domek był drewniany w środku miał salon kuchnie z
jadalnią a na górze jeden wielki pokój i wielką łazienkę. W
pokoju stało wielkie łóżko z widokiem na piękne może. Na
podłodze puchaty dywan wszystko urządzone w barwach morskiej
zieleni. łazienka zawierała wielką wannę, prysznic, ubikacje. Ściany i podłoga w kolorze lazurytu.
Salon z kominkiem i małą biblioteką sprawiał
wrażenie przytulnego gniazdka wygodne 2 fotele i sofa stolik w
kolorze ciemnego dębu ściany dębowe a dębowa podłoga pokryta
puchatym dywanem szafki i komoda tak samo z ciemnego dębu.
Jadalnia wraz z kuchnią były raczej w nowoczesnym
stylu wszędzie płytki błękitno białe wyspa kuchenna i meble
zrobione w stylu nowoczesnym koloru błękitnego pokryte białym
marmurem. Nowoczesna kuchenka, zmywarka, mikrofalówka, lodówka i
wszystko co było w kuchni potrzebne zaś jadalnia zawierała stolik
dla 2 osób i ściana cała oszklona z widokiem na może nadawała
romantyzmu.
Harry po obejrzeniu całego mieszkania stwierdził, iż
bardzo mu się ono podoba.
Usiadł na fotelu na wprost niego w drugim fotelu
usiadł Riddle
obserwował chłopaka gdy ten był pogrążony w
swoich myślach.
Nagle młodzieniec wypalił.
-Ok a gdzie ja będę spał? Na górze jest tylko
jedno łóżko?
-Będziemy spali w jednym łóżku.
-i co jeszcze? Zaraz wyczaruje sobie drugie!
-Obawiam się iż nie będzie to możliwe... W tym
obszarze nie działa magia Dlatego nikt nas tu nie znajdzie.
-Zrobiłeś to specjalnie!?! Wracam do domu..
-Najbliższy teleport znajduje się bardzo daleko stąd
musiał byś iść z tydzień.
-to jak my się tu dostaliśmy?!?
-świstoklik on jedyny tu działa teleportował nas
tu ale dopóki twoja mama nie wyśle nam drugiego powrotnego to
jesteśmy uziemieni.
-A co jeśli nas ktoś napadnie...
-Nie napadnie Harry nikt nie wie o tym miejscu oprócz
twoich rodziców nawet Syriusz nie wie.
-czyli jestem uziemiony?!?
-coś w ten deseń.
-ale czemu akurat tu? Nie było innego miejsca?
-Harry do tej pory unikałeś mnie jak ognia nawet
nie próbowałeś mnie poznać a teraz będziesz zdany na moje
towarzystwo poznamy się na nowo i spędzimy razem dużo czasu.
-A jeśli tego nie chce?
-No niestety teraz nic nie poradzisz na to. Twoja
mama wyśle nam świstoklik kiedy zechce a jej nie przekonasz by zrobiła to co ty
chcesz.
-Ja pierdole..
Harry złapał się za głowę pojmując wagę całej
tej sytuacji i to że został bez magii uziemiony z mężczyzną
którego nie trawi.
Chwile później wstał i poszedł na plaże musiał
przemyśleć i przywyknąć do tej sytuacji.